Nie zasługuję na to wszystko dobre, co mnie spotyka. Tak, nie pomyliłem się. Dość często podczas sesji indywidualnych pada to stwierdzenie. Klient stwierdza, że jest nieszczęśliwy z powodu szczęścia, które go spotyka – co więcej uważa, że mu się ono nie należy. I potem pada pytanie, co można zrobić, aby tak się nie czuć.
W polskim kręgu kulturowym podszytym źle rozumianą religią panuje przekonanie, że źle jest być szczęśliwym, że uraża to Boga. Dobry człowiek musi cierpieć, wszak „cierpienie uświęca”.
Wielu z nas tak właśnie było programowanych od dzieciństwa, co nie jest ani korzystne, ani zdrowe. Bo czy jeśli komuś powodzi się w życiu w wyniku własnej pracy i podjętych starań, jeśli było to uczciwe, jeśli nie rodzi negatywnej karmy – dlaczego odbiera mu się prawo do radości?
Jakże często tak jest. Słyszymy wtedy „uważaj”. I możemy zacząć się martwić tym, że nie mamy powodów do zmartwień. Pole nie pozostaje głuche na takie pragnienia i na pewno pomoże je zaspokoić…
A przecie każdy z nas może zamanifestować nową rzeczywistość w pełni przekonania, że mu się ona należy.
Co zrobić?
Warunkowanie
Przede wszystkim zutylizować niekorzystne programy, które w sobie nosimy. Jak to zrobić przeczytasz tutaj.
Po drugie zachęcam, aby przyjrzeć się wpajanemu nam w toku procesu wychowania mechanizmowi „jeśli – to”. Towarzysza nam one od najmłodszych lat, warunkując możliwość przezywania szczęścia.
Słyszałeś zapewne:
- jeśli odrobisz lekcje, to będziesz mógł się pobawić,
- jeśli będziesz grzeczny, to pójdziemy do kina,
- jeśli zrealizujesz plan, to dostaniesz premię,
- jeśli zrobisz X, to będę cię kochać,
- jeśli będziesz pokutować,to pójdziesz do nieba.
Przyjrzyj się swojemu warunkowaniu i sprawdź, czy sprzyja ono szczęśliwemu życiu. Odczuwanie szczęścia, pełni, zadowolenia nie musi być warunkowane czymkolwiek. Tym bardziej czymś narzuconym Ci przez kogoś innego.
Pamiętaj, że to warunkowanie jest prawdziwe tak długo, jak długo w nie wierzysz. Być może jest korzystne w przypadku wychowania dzieci, o ile nie staje się mechanizmem manipulowania życiem dorosłego człowieka.
Zatem warto zadać sobie pytanie:
Czy potrafię poczuć, że należy mi się przeżywanie świetnej rzeczywistości?
Jeśli nie, to:
- wejdź w pole serca,
- pomyśl o wymarzonym życiu, które pragnąłbyś wieść,
- zadaj pytanie:
- czy należy mi się przeżywanie tej rzeczywistości?
- czy pozwalam sobie ją przeżywać?
- czy zasługuję na jej przeżywanie?
- czy jest wart, aby ją przeżywać?
- poczuj, posłuchaj odpowiedzi serca – jeśli odpowiedź jest pozytywne – to świetnie, jeśli jednak czujesz jakikolwiek dyskomfort, czy też włącza się wewnętrzny lektor i mówi „Nie zasługuję na to” czas na dwupunkt.
Zatem:
- pierwszy punkt: obecne Twoje życie we wszystkich jego aspektach,
- drugi punkt: doświadczanie rzeczywistości, w której całkowicie zaakceptowałeś życie, którego pragniesz,
- intencja: akceptacja.
Tak, zdecydowanie powtarzać i robić to regularnie
Zachęcam Cię, aby ten proces przeprowadzić wielokrotnie i po każdym razie sprawdzać swoje uczucia względem wymarzonej rzeczywistości i zasługiwania na nią. Zachęcam też, aby powtarzać to regularnie tak, aby usunąć wszelkie pozostałości negatywnego programowania, które jest o tyle silne, gdyż towarzyszyło nam od najmłodszych lat.
Jeśli zaś chciałbyś, abym Ci asystował w tym procesie – serdecznie zapraszam na sesję.
Do usłyszenia.