Wiele zacnych osób na różnych forach poświęconych technikom kwantowym wypowiada się na temat zmiany. Sugerują oni, że można „przeskoczyć kwantowo” dołek, że zmiana może się odbyć niejako na skróty. No cóż…
W rozwoju osobistym, a przecież o niego nam chodzi w stosowaniu technik kwantowych warto abyśmy pamiętali, że celem jest droga. I to właśnie ta droga ma nas ukształtować. Jeśli ufamy polu (Bogu, wszechświatowi, matrycy) to wiemy, że chce ono dla nas jak najlepiej – zatem może nas poprowadzić doliną. I nie ma sensu się buntować. Jeśli zaś pojawi się dyskomfort to jest on związany ze zmianą i z opuszczeniem strefy komfortu.
Mój pierwszy, wielki nauczyciel powiedział mi kiedyś, abym pamiętał, że pomiędzy dwoma prawdziwymi szczytami jest zawsze dolina. Dlatego nie bój się do niej zejść, gdyż właśnie z jej perspektywy kolejny szczyt wygląda imponująco i dzięki niej bardziej docenisz go, kiedy go zdobędziesz.
W rozwoju osobistym nie ma drogi na skróty, gdyż to droga jest celem.
Wszystkiego najlepszego!