Czy nasze przekonania stoją na drodze do szczęścia i mogą być niebezpieczne?

Zapoznając się z wieloma systemami dotyczącymi poprawy jakości naszego życia dojdziemy do zadziwiającego wniosku. Na drodze do naszego sukcesu, zdrowia czy powodzenia stoją nasze przekonania. Mogą one mieć moc destruktywną i najzwyczajniej blokować nas przed osiągnięciem spełnienia. Jeśli natomiast będą właściwe, to wraz z rozmyślnym i ukierunkowanym działaniem pozwolą nam osiągnąć wszystkie nasze cele.

O przekonaniach napisano już wiele. Także na tym blogu ten temat wielokrotnie powraca, niemniej jest on tak ważny, że powinien być regularnie poruszany. Dla przypomnienia zapraszam do lektury tutaj, gdzie opisano w jaki sposób wykorzystać techniki kwantowe do zmiany przekonań.

Przeprowadziłem prywatne badania wśród moich znajomych, dotyczące wielu aspektów życia, aby uzyskać odpowiedź na pytanie o te przekonania, które najbardziej blokują ich w życiu. Kiedy zebrałem odpowiedzi okazało się, że są one zbieżne z tymi, które opublikowała Pam Grout w swojej książce Energia do sześcianu.

Oto one.

Do wyzdrowienia potrzebujesz czegoś zewnętrznego

Pomimo tego, że choroba pojawiła się sama – nieważne czy było to efektem naszego działania czy zaniechania, karmy czy kary, itp. większość ludzi uważa, że aby wyzdrowieć potrzebna jest interwencja drugiego człowieka. Czy będzie to lekarz przepisujący pigułki (wykonujący zabieg), uzdrowiciel, terapeuta – większości z nas umysł podświadomy lepiej reaguje na działanie zewnętrzne. A przecież źródło wszelkiego zdrowia jest w nas samych i to my – ewentualnie z pomocą innych – możemy sami decydować i swoim zdrowiu, co najmniej w większym stopniu niż nam się to wydaje.

 

Trzeba „zabić” nasz głos wewnętrzny

Większość z nas była uczona od małego, aby polegać na rozumie – „zastanów się”, „przemyśl dwa razy”, itp. Kto z Was usłyszał, albo słyszy obecnie – „co czujesz, myśląc o tej sprawie”. Tako oto stłumiliśmy w nas głos naszej duszy, podświadomości, wyższego ja – jakkolwiek tego nie nazwiemy. Warto jednak pamiętać, iż przez naszą „konstrukcję”ciągle jesteśmy połączeni ze źródłem i tylko wystarczy wsłuchać się w siebie, zaprzyjaźnić się z własnym wnętrzem, aby życie stało się nie tylko szczęśliwsze, ale i bogatsze.

 

Bez pracy nie ma kołaczy, pieniądze nie rosną na drzewach, trzeba ciężko pracować na sukces

Cóż za kolejne wspaniałe przekonanie. A przecież pieniądze są tylko formą energii, jej fizycznym ekwiwalentem. Jeśli przyjmiemy te zasady za pewnik, zatem zakodujemy w sobie niedostatek – w jaki sposób na przykład możemy cokolwiek w życiu wygrać, czy też dostać „bezpłatnie” od wszechświata, Boga, pola, itp? Nie ma takiej opcji. Świat natomiast zawiera wszelkie bogactwa i przyciągające odpowiednio energie jesteśmy w stanie manifestować tę obfitość w naszym życiu.

 

Świat jest groźny i niebezpieczny, wszyscy chcą mi zrobić krzywdę

Od najmłodszych lat wpajamy naszym dzieciom nieufność do otaczającego świata. Oczywiście czynimy to w dobrej wierze, gdyż chcemy uchronić je przed cierpieniem. No właśnie – przenosimy nasze obawy i projekcje na naszych najbliższych. Jakie zatem rodzaj energii przekazujemy? Dla równowagi zatem, w trosce o bliźnich – zacznijmy pokazywać także piękno i uczyć zaufania, przede wszystkich do samego siebie – że niezależnie co się w życiu wydarzy, na pewno sobie poradzimy.

 

Jeśli masz ochotę możemy popracować nad Twoimi przekonaniami podczas sesji indywidualnej, na którą serdecznie zapraszam.

Do zobaczenia.