Początek listopada to w naszej tradycji szczególny czas, kiedy to wspominamy osoby, które odeszły. W związku z świętem zmarłych otrzymałem pytanie czytelniczki:
…czy zatem można robić dwupunkt dla osób zmarłych, jeśli czuje taką potrzebę, jeśli czuję, że on (zmarły mąż) tego potrzebuje.
W mojej opinii można robić dwupunkt na wszystko. Jeśli intencją naszą jest czynienie dobra i z taką intencją będziemy go wykonywać – jak najbardziej. Przy odpowiadaniu na to pytanie przyszły do mnie z pola dwie informacje, gdyż zawsze gdy odpowiadam na Wasze pytania „zasięgam opinii” czy też właśnie w polu poszukuję najlepszych rozwiązań.
Żal
Pierwszą z nich jest żal, który przeważnie towarzyszy nam po odejściu kogoś bliskiego. Normalnym jest przeżywanie okresu żałoby, która pozwala nam właściwie pożegnać się z tymi, którzy odeszli oraz poukładać swój świat na nowo. Kiedy jednak trwa on zbyt długo i przeszkadza w dalszym funkcjonowaniu warto zrobić dwupunkt na wygaszenie emocji. Co ważne – nie chodzi nam przy tym, aby przestać pamiętać o zmarłym, ale o to, aby móc dalej żyć z pamięcią o nim.
Sprawy do załatwienia
Druga może być trudniejsza, gdyż chodzi o „niezałatwione sprawy”. Bywa tak, że nie uda nam się czy to właściwie pożegnać, czy też na przykład wzajemnie się przeprosić, czy wyrównać długi. Możemy wtedy czuć, że choć drugiej osoby nie ma pośród nas to jest coś, co nie daje spokoju, coś co powinno zostać załatwione. Co wtedy? Wtedy również możemy sobie pomóc dwupunktowo poprawiając relacje.
Za pomocą metody dwupunktowej zmieniamy własną świadomość. Zatem jeśli wykonując dwupunkt dla zmarłego poprawimy jakość naszego życia i w pewnym sensie uczcimy jego pamięć.
W tym czasie zadumy wielu z nas zadaje sobie pytanie – co będzie dalej, po drugiej stronie. Ja własnie wtedy z chęcią powracam do książki i filmu Nasz dom. Jeśli ich nie znasz – serdecznie polecam.
Ciekaw jestem Twojej opinii.
Do usłyszenia!