Synchronizacja kwantowa w praktyce

synchronizacja kwantowa 248x300 - Synchronizacja kwantowa w praktyce

Twórcą synchronizacji kwantowej jest dr F. Kinslow. Jej pierwotnym celem miała być przede wszystkim szybka (czasami natychmiastowa) redukcja bólu, a także uzdrowienie na wielu poziomach. Jak większość technik kwantowych, działa nadal po jej wykonaniu, zaś skutki mogę się pojawiać w pewnej perspektywie czasowej. Co ważne, jej zastosowanie jest korzystne zarówno dla „inicjatora” (wykonującego technikę), jak i „odbiorcy”. Stosując synchronizację kwantową nie spotkałem się jeszcze z jakimikolwiek skutkami ubocznymi.

Warto zacytować dr Kinslow’a z Sekretu natychmiastowego uzdrawiania:

Zdrowie jest porządkiem. Im więcej porządku odzwierciedlamy, tym zdrowsi jesteśmy. Gdy zdrowie zaczyna się załamywać, mamy multum lekarstw i terapii skupiających się na przywróceniu porządku w naszym ciało-umyśle. Możemy uprościć pytanie o zdrowie, patrząc na nie z punktu widzenia wibracji. Wibracja lub fala jest najprostszym wyrażeniem energii (…). Możemy patrzeć na nasze organy i tkanki, myśli i emocje jak na indywidualne wiązki wibracji, które pracują solidarnie, by stworzyć zdrowy ciało-umysł. Gdy wibracje przestają być zsynchronizowane, nazywamy to zaburzeniem lub chorobą, a następnie próbujemy uleczyć.

Zatem, aby przywrócić harmonię funkcjonowania należy przywrócić lub nadać odpowiednie wibracje. Przywrócić równowagę sił. Tak właśnie działa medycyna tradycyjna, akupunktura, bioenergoterapia, radiestezja, itd.

Możemy być autorem cudów, możemy je inicjować. Włącza się oczywiście racjonalny umysł i mówi – no przecież takie rzeczy nie istnieją. Ale jak zauważył święty Augustyn:

Cuda nie stoją w sprzeczności z prawami natury, lecz z naszą wiedzą o tych prawach.

Często zjawiska, których nie potrafimy wyjaśnić otrzymują miano cudu. Upływa jednak jakiś czas i okazuje się, że z danym stanem wiedzy są one do wyjaśnienia. Podobnie wydaje się być w technikami kwantowymi, które obecnie wydają się być magią. A przecież trzecie prawo Clarke’a mówi:

każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii.

A zatem do dzieła.

 

Opis techniki krok po kroku przy usuwaniu bólu lub innej dokuczliwej dolegliwości.

Pamiętaj, że przyczyna danego stanu nie ma dla procesu „uzdrawiania” żadnego znaczenia – liczy się natomiast to, aby wiedzieć, co chcemy osiągnąć – jaki jest stan pożądany.

  1. Prosimy osobę posiadającą problem o określenie w skali od 1 do 10 jego dokuczliwości.
    Dzięki temu mamy punkt wyjścia i po wykonaniu synchronizacji – będziemy mogli zaobserwować zmianę.
  2. Umieszczamy opuszek palca wskazującego w miejscu problemu – bólu.
  3. Umieszczamy opuszek palca wskazującego drugiej ręki w innym, dowolnie wybranym miejscu na ciele osoby, której pomagamy.
  4. Skupiamy uwagę na pierwszym palcu i uzyskujemy świadomość tego, co czujemy – może to być uczucie ciepła, pulsowanie, itp.
  5. Skupiamy uwagę na drugim palcu i także zacznij zauważać swoje odczucia.
  6. Kiedy jesteś świadomy uczucia w obu palcach – utrzymaj świadomość obu palców równocześnie.
    Po chwili powinieneś zacząć odczuwać spokój, relaks, ciszę – pojawi się eufouczucie.
  7. Masz teraz trzy punkty odczuwania – pierwszy palce, drugi palec i eufouczucie – utrzymując te trzy punkty razem w świadomości dokonujesz triangulacji.
    Utrzymuj ten stan tak długo, aż poczujesz, że nastąpiła zmiana.
    Obserwuj partnera i zmiany jakie zachodzą w jego ciele – pamiętaj, że są one oznakami procesu uzdrawiania.
  8. Ostatnim etapem powinno być ponowne dokonanie „pomiaru” – patrz punkt 1 i porównanie, czy jakaś zmiana zaszła.

Co powinien robić poddający się synchronizacji kwantowej?

Najlepiej, aby rozluźnił się tak jak to jest tylko możliwe i pozwolił swoim myślom się błąkać.
Jeśli chce, może zamknąć oczy.

Należy pamiętać, że rozluźniony partner w momencie dokonania synchronizacji może stracić równowagę – zatem warto zadbać, aby proces wykonywać w „bliskiej” okolicy krzesła, kanapy, miejsca gdzie może wygodnie spocząć.

Czytając ten opis łatwo możesz dojść do wniosku, że jest on wysoce zbliżony do procedury dwupunktu. I jest to słuszne spostrzeżenie, gdyż synchronizacja kwantowa jest „matką” metody dwupunktowej.

A teraz zachęcam do praktyki oraz do podzielenia się swoimi uwagami oraz doświadczeniami.

Do usłyszenia.