Skorzystałem z pomocy terapeuty – objawy wróciły – dlaczego? (pytanie czytelnika)

Cześć Michał, zgodnie z Twoją radą skorzystałem z pomocy bioenergoterapeuty oraz specjalisty medycyny naturalnej. Ich kuracje okazały się skuteczne. Ale kiedy przestałem je stosować objawy wróciły. Dlaczego tak się stało i czy Wy możecie mi pomóc terapiami kwantowymi?

question mark 1495858 1920 1024x546 - Skorzystałem z pomocy terapeuty - objawy wróciły - dlaczego? (pytanie czytelnika)

Ten krótki mail pojawił się w mojej skrzynce w zeszłym tygodniu. Niestety podobne sytuacje przewijają się często w naszych rozmowach.

Zatem w czym jest rzecz?

Często zwracacie się do mnie z pytaniami dotyczącymi „dziwnych zjawisk” dotyczących leczenia. Schemat przeważnie jest ten sam – u kogoś pojawia się choroba (np. guz), lekarz ją usuwa, problem za jakiś czas powraca.

Dlaczego tak się dzieje?

Wyobraź sobie taką sytuację. Przechodząc obok drzwi uderzasz przedramieniem o klamkę. Ręka boli i pojawia się siniak. Jeśli zaczekamy odpowiedni czas siniak sam zejdzie, zaś możemy w tym pomóc stosując odpowiednią maść. Zatem wystąpił bodziec (klamka), nasze działanie i skutek (siniak) – jest pomiędzy nimi związek logiczny.

Co się stanie jeśli przechodząc obok drzwi ponownie zahaczę o nie ręką?

Prawdopodobnie reakcja mojego organizmu będzie podobna. Zatem pojawi się skutek, który sam przejdzie, lub uda się go usunąć z lekka pomocą.

Jak widzisz na tym przykładzie cały czas pracujemy ze skutkiem i staramy się go złagodzić.

I właśnie w ten sposób działa w większości medycyna akademicka – stara się zwalczyć skutki czy też symptomy problemu. Ktoś dostaje guza – jest on wycinany. Nikt nie zastanawia się, dlaczego się pojawił. Ktoś ma gorączkę – to ją się zbija. Za bardzo nie wnika się w to, czym jest ona spowodowana. Ktoś ma podwyższone ciśnienie – przepisuje się leki, które je obniżą.

I tak dalej.

Alternatywa

Z pomocą przychodzi nam logiczna koncepcja rosyjskiej medycyny informacyjnej, która naucza, że choroba pojawia się najpierw w naszym polu informacyjnym, potem w ciele energetycznym, następnie manifestuje się w ciele fizycznym. W tej samej kolejności jest ona usuwana z naszego holistycznego organizmu – zatem od informacji do fizyczności.

W opisywanym przypadku u pacjenta nastąpiła interwencja na poziomie ciała energetycznego (bioenergoterapia) oraz fizycznego (medycyna naturalna – zioła i suplementy). Interwencja złagodziła skutki, wygasiła na jakiś czas objawy, ale w żaden sposób nie wpłynęła na źródło problemu, które znajduje się w polu informacyjnym.

Zatem poprawna kolejność działań powinna obejmować przede wszystkim działania na poziomie terapii kwantowych. Ponieważ działają one subtelnie mogą być od razu wspierane działaniami na poziomie energetycznym. Potem zaś warto odczekać, aby korzystna zmiana zamanifestowała się na poziomie fizycznym.

Czy zniechęcam do medycyny akademickiej i fachowej pomocy lekarskiej?

Zdecydowanie nie!

Sugeruję jednak, że dużo bardziej wartościowym jest holistyczne spojrzenie na człowieka i działanie równoczesne na wszystkich – obecnie znanych nam – poziomach.

Do usłyszenia.